Jak przyciągnąć wróble do swojego ogrodu?

0

Wróble wyewoluowały, by żyć ramię w ramię z ludźmi – ich głównym siedliskiem są osiedla ludzkie. Początkowo ograniczone do Europy Północnej, rozprzestrzeniły się na wszystkie inne kontynenty, wszędzie tam, gdzie znajdowały się ludzkie mieszkania.

wróble-w-ogrodzie

Od tysiącleci są naszymi towarzyszami, dobrze przystosowanymi do życia w ciągle zmieniających się w wyniku działalności człowieka warunkach.

Jednak pod koniec XX wieku w kilku krajach europejskich liczba wróbli drastycznie spadła, w niektórych zbliżając się do wyginięcia. Wcześniej liczne, zniknęły z dużych miast w Polsce, w tym z Warszawy. Czy mogą być biologicznym „wskaźnikiem”, ujawniającym stan zdrowia naszego najbliższego otoczenia?

Zanik wróbli na dużą skalę

Wróble były niegdyś gorliwie prześladowane jako szkodniki rolnicze. Jedyną próbą ich wyeliminowania, która odniosła chwilowy sukces, była jednak kampania Wielkiego Wróbla w Chinach w latach 50. XX wieku. Jak dobrze wiadomo, jego skutkiem była poważna katastrofa ekologiczna, udowadniając ponad wszelką wątpliwość, że wróble wyrządzają o wiele więcej dobrego niż szkody dla produkcji żywności.

Inne, mniej drastyczne, ale jednak zakrojone na szeroką skalę próby kontroli wróbli w przeszłości, podejmowane w większości krajów europejskich, zakończyły się całkowitym niepowodzeniem. Tak było do lat siedemdziesiątych. To, czego w przeszłości nie potrafiły bronie, pułapki i trucizny, w końcu osiągnięto modernizacja i rolnictwo przemysłowe. Niegdyś niezwykle powszechne na ulicach i w ogrodach, wróble zniknęły prawie całkowicie.

Trust przeprowadził szczegółowe badania i zidentyfikował kilka przyczyn tego spadku, w tym rosnące zanieczyszczenie, zmniejszenie dostępności pożywienia, utratę miejsc gniazdowania i wzrost drapieżnictwa.

Inne przyczyny wymieniane przez badaczy to częste koszenie trawników, niestety wszechobecne w miastach i wiejskich ogrodach, które niszczy siedliska owadów. To z kolei prowadzi do niepowodzeń hodowlanych, gdyż owady są głównym pokarmem piskląt wróbla. Stosowanie agrochemikaliów ma taki sam wpływ na eliminację owadów, a także zwiększa poziom toksyn w ziarnie.

Czy możemy coś zrobić, aby odwrócić tę sytuację?

Jak przyciągnąć wróble do swojego ogrodu

1. Zapewnij jedzenie

Wróble zjadają szeroką gamę zbóż i nasion, a także owady. Firmy dostarczające pokarm dla ptaków oferują mieszanki nasion przeznaczone specjalnie dla wróbli.

Wróble to głównie ptaki żywiące się ziemią, więc jedzenie należy pozostawić na ziemi. Należy jednak upewnić się, że ptaki nie są zagrożone przez koty. Jeśli nie da się zostawić karmy na otwartej przestrzeni, gdzie koty nie będą mogły się czaić, zdecydowanie lepiej zastosować karmniki zawieszone na drzewach lub słupach. Wróble odwiedzają również karmniki. Są na ogół inteligentne i znajdą pożywienie.

2. Zapewnij wodę

Zapewnij wróbelkom wodę do picia i kąpieli.

3. Zainstaluj budki lęgowe

Dostępnych jest wiele niedrogich i dobrze zaprojektowanych opcji , w tym pudełka „tarasowe”, specjalnie zaprojektowane dla towarzyskich wróbli. Jesień i zima to dobry czas na rozstawienie budek dla ptaków, aby były gotowe do sezonu lęgowego następnej wiosny.

4. Zapewnij schronienie

Wróble uwielbiają ukrywać się i spotykać w gęstej roślinności. Wczesnym rankiem często słychać je głośne trzaskanie w gęstych krzewach rosnących przy poboczach dróg. Jeśli masz w swoim ogrodzie zarośniętą pirakantę, drzewo iglaste lub jakikolwiek inne zarośla, to z pewnością jest to duża atrakcja dla wróbli.

5. Przełącz się na ogrodnictwo ekologiczne

Zrezygnuj ze stosowania pestycydów, herbicydów i fungicydów. Zabijają owady, które są podstawowym pożywieniem młodych wróbli.

6. Odśwież swój trawnik

Odtwórz tyle trawnika, ile jest to możliwe. Zwiększy to populacje owadów, a owady przyciągną wróble, a także inne ptaki.

7. Tajna broń do wabienia wróbli

Kiedy po raz pierwszy zainstalowaliśmy w naszym ogrodzie skrzynki na wróble, wróble nie używały ich przez dwa lub trzy lata, mimo że często odwiedzały ogród. Tym, co ostatecznie przekonało ich do osiedlenia się, był… burak, który zasadziłem na grządce warzywnej.

Kupiłem w centrum ogrodniczym sadzonki buraka o wysokości ok. 5 cm i posadziłem je na podniesionym grządce. W ciągu 2-3 dni zostały zjedzone do ziemi. Nie wiedziałem, kto był za to odpowiedzialny i obwiniałem ślimaki. Więc posadziłem sadzonki ponownie, ale tym razem miałem je na oku. Nie zajęło dużo czasu odkrycie, że bezlitosne niszczyciele buraków to wróble. Ich apetyt był nienasycony, a konkretnie na buraki – zignorowali wszystkie inne sadzonki. W tym roku po raz pierwszy zagnieździły się w ogrodzie.

Teraz, gdy wiosną wysiewam buraki, przykrywam je siatką, pozwalając jej urosnąć do około 10 cm, na tyle dużej, by nie została całkowicie wyeliminowana. Potem pozwalam wróblom robić, co chcą, i skubią liście, ale bez poważnego szkodzenia roślinom. Oczywiście wolą młode sadzonki, dlatego też wysiewam buraki „ofiarne” w pojemnikach, specjalnie jako poczęstunek dla wróbli.

Wróble w moim ogrodzie

Od kilku lat co roku na wiosnę gnieździły się wróble w budce wróbli na tarasie pod dachem naszego domu. Z jakiegoś powodu jednak tylko prawicowy przedział tarasu jest zawsze zajęty – czy ma to związek z politycznymi preferencjami miejscowej populacji ptaków?

Aktywność sezonu lęgowego zwykle rozpoczyna się pod koniec marca od ogołocenia trawy pampasowej, która rośnie w ogrodzie i ma piękne puszyste główki każdej zimy.

Chociaż trawa jest bardzo płodna i zawsze jest mnóstwo główek nasion, w niektórych latach każdy kawałek „warzywnego futra” jest obdzierany i zabierany przez wróble. Część trafia do naszego pudełka. Wiosną widzimy kępki trawy, które wypadły z dziobów wróbli, układają się na ziemi tworząc szlak prowadzący do skrzynki. Kiedy pędy są całkowicie ogołocone i zostają tylko gołe szypułki, wróble nadal przychodzą i siadają na łodyżkach, wyglądając na oszołomione, jakby błądząc – gdzie to wszystko zniknęło???

Trawę widzimy z okna naszego salonu i co roku obserwujemy jej upadek. Co ciekawe, biorą ją tylko wróble. Zakładam, że to dlatego, że są bardziej kochające wygodę niż inne ptaki, bo z pewnością główki traw pampasowych muszą tworzyć bardzo miękkie grządki?

Trawa wyszła już z mody wśród ogrodników i wielu pozbywa się jej mozolnie, uważając ją za bezużyteczną roślinę. Ale faktycznie ma swoją wartość i to nie tylko jako źródło miękkiego wyposażenia. Widzieliśmy ptasie gniazda zbudowane w trawie na wysokości zaledwie około metra. Choć wystarczająco niskie, by koty mogły zaatakować, były jednak niedostępne, chronione przez dżunglę ostro zakończonych liści.

Ale wracając na taras wróbli, po kilku tygodniach intensywnego remontu wszystko na chwilę milknie, aż zaczynamy słyszeć najdelikatniejsze i ledwo słyszalne ćwierkanie. Na początku jest bardzo miękka, ale w miarę wzrostu piskląt stopniowo staje się silniejsza, głośniejsza i bardziej wymagająca. Mamusia i tatuś nieustannie wbiegają i wychodzą aż do późnego wieczora, przywożąc wszystkie bestie i zawsze witani podekscytowanym chórem.

W końcu zaczynamy widzieć pisklęta wyglądające z pudełka i odpryskujące, aby przyciągnąć uwagę rodziców. Potem pewnego dnia, czasem dyskretnie, czasem przy wzmożonej aktywności i zmianie zachowania rodziców, pisklęta odchodzą. Na chwilę wszystko cichnie, aż po kilku kolejnych dekadach cykl zaczyna się od nowa. Co roku wylęgają się dwie partie piskląt, które mamy przyjemność obserwować do końca czerwca lub początku lipca.

Wróble są niezwykle przyjemne do oglądania – wyjątkowo urocze, pełne charakteru, towarzyskie i energiczne, zawsze zajęte rąbaniem, kłótniami, kąpaniem w piasku, jedzeniem i rozmnażaniem. W ogrodzie zwykle dzieje się jakiś dramat – widzieliśmy ich, zawsze działających jako grupa, próbujących odstraszyć szpaki przed badaniem ich tarasu lub próbujących wygrać budkę dla ptaków z sikory modraszki.

Wróble generalnie nie boją się ludzi i są bardziej przygotowane niż większość innych ptaków, by dzielić z nami swoje życie. Dzieje się tak pomimo smutnej historii naszego związku z nimi. W jakiś sposób wciąż pamiętają starożytne przymierze, które nas połączyło – w przeciwieństwie do nas, wydają się rozumieć, że jako gatunek ewoluowaliśmy, by żyć obok siebie, a więc potrzebujemy siebie nawzajem i razem będziemy sobie lepiej radzić.

Czy wróble są dobre czy złe?

Niezwykle trudno jest chronić sady, pola i ogrody przed owadami. Nawet teraz, gdy liczba owadów drastycznie spadła, rolnicy muszą co roku nasączać swoje uprawy wielokrotnym stosowaniem trucizn, aby uchronić je przed zniszczeniem.

Ale to samo mogą zrobić żarłoczne ptaki, które każdego dnia zjadają tysiące naszych wrogów. Jeśli zobaczysz, jak skrzętnie grzebią w Twoim ogrodzie, uważaj, aby im nie przeszkadzać – prawdopodobnie jest tam dla nich coś pysznego, a czego nie miałbyś nic przeciwko temu, aby się pozbyć.

Za swoje usługi mają prawo do udziału w naszych zbiorach, bo nie wystarczy sadzić, ale równie ważne jest zachowanie. Rola wróbli w pomaganiu nam w ochronie upraw jest jednak znacznie trudniejsza do zauważenia niż ich „kradzież”, kiedy przychodzą odebrać należną nagrodę.

Ale nie możemy im wszystkiego odbierać, nie oddając nic: ideałem jest wzajemnie korzystne współistnienie i współpraca żywych istot. Oczywiście mogliśmy odkryć, jak osiągnąć to, co wcześniej było niemożliwe bez naszych pomocników i zamieniliśmy je na pestycydy i herbicydy. Ale koszt tego okazuje się zbyt wysoki. Mam nadzieję, że nasi prawdziwi przyjaciele, obecnie podupadający, powrócą.

 

 

Dodaj komentarz